Na pierwszy ogień idzie książka "Każdego dnia" Davida Levithana, która doczekała się swojej ekranizacji i od 2 marca 2018 można ją zobaczyć w polskich kinach! :)
Zarówno książka, jak i film wyreżserowany przez Michaela Sucsy, opowiadają o tym, jak 16-letnia dziewczyna Rhiannon poznaje chłopaka, który każdego dnia budzi się w ciele kogoś innego. Główny bohater nie ma nawet imienia. Bo, po co? Codziennie budzi się, jako ktoś całkiem inny. Raz jest dziewczyną, a za 24h może być już mężczyzną. Jedyną stałą cechą w jego życiu jest to, że osoby, których ciała i życia przejmuje, mają tyle samo lat, ile miałby on gdyby miał swoje własne ciało.
"Każdego dnia" można uznać za film udany. Co prawda nie jest to film, który na zawsze pozostanie w pamięci. Jego fabuła jest typowo schematyczna- mamy tutaj bohaterów, którzy zakochują się w sobie mimo przciwności losu. Nie jest jednak jednym z tych obrazów, których oglądanie wydaje się stratą czasu. Pokazuje jak wielką tragedią jest brak, jakiej kolwiek stałej rzeczy w życiu. Ukazuje życie z różnych punktów widzenia i skłania do refleksji. Cudownie bolesny obraz życia, przyjaźni i samotności.
Widać, że jest skierowany do odbiorców w podobnym wieku, co główni bohaterowie i to im ten film najbardziej przypadnie do gustu. Niemniej jednak ze względu na świetny pomysł i jeszcze lepsze wykonanie- polecam każemu, kogo zaciekawił mój opis.
Moja ocena: Good :D
...............................................................................................................................................................................................................
Madzik